Powered By Blogger

poniedziałek, 31 lipca 2017


niedziela, 30 lipca 2017


sobota, 29 lipca 2017

Zarówno u tych zdecydowanych jak i niezdecydowanych osób, którzy podjęli decyzje o adoptowaniu psa do domu nasuwa się zasadnicze pytanie. Jaką rasę wybrać? Człowiek odkąd udomowił czworonoga zaczął dociekać jego genetyki, a co za tym idzie chciał stworzyć odpowiednią rasę podobną do cech swojego charakteru lub do konkretnych celów za pomocą krzyżowania.



Bullterier





Krzyżówka cech psa i dziecka

Bullterier to unikatowy pies. Wie o tym każdy, kto posiadał/posiada tę rasę w domu. W Polsce coraz częściej można spotkać naszych gladiatorów na ulicy. Co przyciąga do tego psa? Z pewnością jego nietuzinkowy wygląd. Bullterier wyróżnia się praktycznie na każdym kroku. Jeżeli miałbym wybrać jedną cechę wyglądu, której nie ma żadna inna rasa na świecie to trójkątne oczy.  Charakter to druga sprawa, dzięki której ludzie decydują się by wybrać akurat takiego psa. Jest bardzo nietypowy. W muskularnym ciele naszego terriera w typie bull skrywa się małe dziecko. Jak to możliwe? Jeśli by porównać zachowanie 3-letniego dziecka, a bullteriera to pasują do siebie idealne. Psy te wymagają bardzo dużo uwagi od swojego właściciela. Uwielbiają zabawę, a beztroskie tarmoszenie piłki po podłodze i przynoszenie jej właścicielowi jest na porządku dziennym.


Pies morderca

W Polsce bullteriera przypięto do grupy morderców. Jednak czy faktycznie do nich należą? Wcześniej pisałem, że dziecko, a teraz nagle morderca? Nie do końca. Wszystko leży w kwestii wychowania. Bulle z natury są łagodnymi psami, należy jednak pamiętać, że ideologią tej rasy były walki. Psa okrzyknięto mianem gladiatora, lecz do walki się nie nadawały. W naszej Ojczyźnie częściej można znaleźć nieodpowiedzialne osoby wpajające psu agresję. Mogą należeć do grupy morderców ale to za sprawą właściciela. Co nie zmienia faktów, że do tej samej grupy może należeć również labrador, chow chow czy nawet jamnik. Wszystko to kwestia wychowania.


Wychowanie

Jest to ważna kwestia w życiu psa. Bullterier należy do rasy trudnej, przy której konsekwencja i stanowczość to najważniejsze cechy opisujące właściciela. Albo pies wychowa Ciebie, albo Ty psa. Aby w pełni wykorzystać potencjał rasy nie można wpajać agresji, z resztą tak samo jak przy innych. Sprawi to, że nasz nowy członek rodziny stanie się wiernym towarzyszem i jak to pięknie kiedyś powiedziano, bratem naszych dzieci. 



Gladiator

Te określenie nie znalazło się tutaj przypadkowo. Bulle posiadają sporą masę mięśni . Pierwotnie były używane do zabijania szczurów, co z resztą przychodziło im wręcz wzorcowo. Ta rasa wymaga dużo ruchu. Z pewnością przekonasz się o tym gdy pies już na stałe się zadomowi. 




Bullterier i dzieci




Te połączenie jest wręcz idealne. Pod warunkiem, że przyłożyłeś się do wychowania psa. Znam dużo domów gdzie bullteriery traktowały noworodka jak swojego prawowitego właściciela i tak było aż do końca. Do wózka mógł podejść tylko domownik, o kimś znajomym lub obcym nie było nawet mowy. Pies oprócz tego, że najlepszy przyjaciel to również wybitny obrońca. Ta rasa ma to do siebie, że za właściciela wskoczy w ogień, a do tego woli by to im stała się krzywda niż swojemu najukochańszemu panu.


piątek, 28 lipca 2017



czwartek, 27 lipca 2017



środa, 26 lipca 2017

Witam wszystkich serdecznie. Posiadam kilka kodów zaproszeniowych dla nowych i starych graczy. Warunkiem uaktywnienia kodu jest założenie nowego konta wraz z wpisaniem kodu w rubryce. Przyda się w przypadku kiedy chcesz zacząć karierę od początku.






Kody zawierają takie rzeczy jak:

YOGSTCAST

- 7 dni premium 
- 1000 złota
- ciężki Brytyjski czołg 5 tieru  Excelesior


INVTROBSMONKEY

- 7 dni konta premium
- 500 złota
- ciężki Radziecki czołg 5 tieru Churchill III
- miejsce w garażu

TANKSRULE

- 7 dni konta premium
- 250 złota
- lekki Amerykański czołg 3 tieru M22 Locust
- miejsce w garażu


COBIWOT

- 7 dni konta premium
- 500 złota
- lekki Radziecki czołg 2 tieru Tetrarch
- miejsce w garażu

WORLDOFCOBI

- 7 dni konta premium
- 500 złota
- lekki Amerykański czołg 2 tieru T2 Light
- miejsce w garażu


Kody nie posiada limitu, więc za pomocą jednego z nich można zasilić kilka, a nawet kilkadziesiąt nowych kont w grze World of Tanks.


wtorek, 25 lipca 2017

Robi się wręcz chore to co można wyczytać na temat reżysera. Ludzie hejtowali pierwszego kinowego Pitbulla za sztuczną tematykę, aktorów, masę przekleństw. Drugiego Pitbulla spotkało takie same "ciepłe' przywitanie. Większość pseudoznawców wręcz wołało o pomstę do nieba. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy - skoro to taki gniot jakim okrzyknięto tytuł Pitbull to czemu tyle osób zawitało do kina? Na pierwszej części znalazłem się w dniu premiery i szczerze to bardzo dobrze wspominam film.
Niebezpiecznie kobiety musiałem oglądać już w domu czego żałuję. Druga część również wywarła na mnie spore wrażenie czego niestety nie podziela spora część oglądających.





źródło: filmweb.pl


Botoks

W serwisie YouTube można obejrzeć oficjalny trailer nowej produkcji Patryka Vegi.  Film zapowiada się świetnie. Trailer obejrzałem kilka razy, ale nie byłbym sobą gdyby nie przesunął wskaźnika na komentarze. A tam? To samo co można było zobaczyć wcześniej. I tu znowu pojawia się coś czego nie jestem wstanie zrozumieć. Skoro czegoś nie lubię to nawet w to nie wchodzę, a już w ogóle szczytem chamstwa jest dodanie komentarza. Filmik uzbierał prawie milion wyświetleń i sporą rzeszę komentatorów. Czasem mam wrażenie, że ludzie tego typu wchodzą tylko po to by się wyładować.
Botoks, jak już zdążyłem wyczytać, będzie to Pitbull w szpitalu. Tak skwitowali tytuł oglądający. Po przeanalizowaniu tematu stwierdzam fakt, że zapowiada się konkretnie. Moje miasto choć do największych nie należy to też widziało sytuacje zawarte w urywku. Przed przystąpieniem do filmu polecam poszperać w Google o sytuacjach zawartych we filmie.


Specyficzny styl

Jak wspominałem wyżej, hejterzy Vegi zarzucają mu ogrom wulgaryzmów we filmach. Może niepoprawne będzie porównanie go do innego filmu, mam na myśli "Psy" gdzie przekleństwa są na porządku dziennym i tam afery nikt nie robił. Gdyby Pitbull podobnie jak Psy wyszedłby w latach 90. to zapewne by spotkał większą grupę odbiorców, oceniających film pozytywnie. Dlaczego tak? Aktualnie społeczeństwo stało się zbyt miękkie. Typowy odbiorca musi mieć wpajane, że świat jest piękny i nie istnieje na nim zło. Błąd. 
Reżyser ma specyficzny styl filmoteki, co moim zdaniem jest na ogromy plus. To prawdziwa sztuka urozmaicać kierunek filmu. Chociaż przeważa tutaj tematyka sensacyjna to opleciona jest ona wątkami od romantycznych po humorystyczne, co nadaje filmowi charakteru i sprawia, że oglądanie nie zalicza się do czerstwego siedzenia przed ekranem.

Plusy hejtu

Może się wydawać dziwne, że piszę o plusach. Jak w negatywie można znaleźć pozytyw? A no można, w dodatku bardzo duży. Z jednej strony cieszę się, że producent jest hejtowany. Bo dzięki temu zyskuje nowych odbiorców. Poczta pantoflowa, zapewnia nie tylko złą opinie, bo samo pojawienie się sprawy już daje do myślenia i to następny odbiorca zadecyduje, czy wybierze dobrą czy złą stronę.


Ostatnie słowo o Patryku Vedze

Bardzo cieszę się, że ktoś taki istnieje. Poza serialem "Kryminalni", który nie przypadł mi do gustu za sprawą aktorów, resztę filmoteki oceniam pozytywnie. Z pewnością pojawię się na "Botoksie" jak i następnych produkcjach Pana Patryka. 

poniedziałek, 24 lipca 2017


Jeżeli znalazłeś się na tej stronie to zapewne masz problem z jednym z faili Dragon Ball Z Dokkan Battle.
Download fail, download error, update error itp
Spowodowane jest to naszym połączeniem pomiędzy Wi-Fi / Dane - Telefon






Jak naprawić ten problem?

Nie polecam pobierania plików z pakietu danych. Raz, że update od Dokkana jest bardzo duży co zabiera sporo danych, a dwa, że często idą w parze problemy.


Rozwiązanie nr 1
Zwyczajna aktualizacja czasu. Wystarczy obecny czas zmienić na dowolny inny - potwierdzić zmianę. Po czym wchodzimy na google - wpisujemy "czas" - i aktualizujemy nasz telefon do czasu, który pokazuje wyszukiwarka.

Rozwiązanie nr 2
Sprawdź połączenie Wi-Fi. Wchodzimy na stronę http://www.speedtest.net/  - jeżeli wszystko jest w porządku spróbuj zaktualizować Dokkan Battle. Jeżeli to nie pomoże, należy zrestartować router. Najlepiej poprzez odłączenie od kontaktu, odczekania chwile i ponowne podłączenie.

Rozwiązanie nr 3
Czasem najgłupsze rozwiązania są najlepsze. Tak było w moim przypadku. Wystarczy położyć telefon obok routera. Głupie? Dzięki temu mamy siłę sygnału 100% przez co może pomóc w aktualizacji.

niedziela, 23 lipca 2017


Historia zasłyszana, potwierdzona przez kilkanaście osób w miejscu gdzie miałem okazję się kiedyś znaleźć. W dużej korporacji miałem okazje pracować przez okres wakacyjny za czasów szkoły. W sumie wspomnienia jakie mam z zakładem raczej nie należą do najprzyjemniejszych, ale przez ten czas cieszyłem się, że jestem tam tylko na chwilę.






Jak wygląda praca w korporacji?

Musisz trzymać się kluczowych faktów. Jesteś tylko pionkiem. Najlepiej się nie odzywaj, pracuj ponad to co założone. Wtedy unikniesz zbędnych rozmów z brygadzistami. Jeżeli wyrobisz target czy tam normę możesz być z siebie dumnym, niestety Twoi przełożeni będą i tak niezadowoleni. W kwestii zarobków to również bez szału. Najniższa krajowa na czysto. Bez żadnej premii, przynajmniej w przypadku tego najniższego szczebla. Raz nawet natrafiłem na sytuację, gdzie pracownicy w eleganckich koszulach w rozmowie między sobą stwierdzili, że "przecież ta praca nawet najniższej krajowej nie jest warta. 600 zł to maks co powinni dostawać "


Zagraniczna korporacja to synonim słowa rotacja i niewolnictwo. Już za moich czasów Panowie przechadzający się po hali z rękoma w kieszeni jasno dawali do zrozumienia, że jesteś nikim. Do tego dochodziło te znamienne zdanie - Jak coś Ci nie pasuje to wypi****, na Twoje miejsce jest setka za bramom. Tak było i teraz.

Na hale praktycznie każdego dnia przychodził ktoś nowy. Gdzieś tam w środku można było znaleźć niedobitków ze stażem rok, dwa, trzy - ale to rzadkość, było ich raptem kilku. Podczas gdy przyjmowano nowych to zwalniali się starzy i do tego ci, którzy niedawno zaczęli pracę. Nasi muszkieterowie w dalszym ciągu z rękoma w kieszeni powtarzali każdemu swoje motto. Do czasu...

Miasto choć spore, to zamierało. Do pracy zaczęło przyjmować się coraz mniej miejscowych, a w dalszym ciągu przez warunki zwalniali się starzy. Firma chociaż jedna z największych na świecie jakoś nie zachęcała ludzi by zdobyć stąd wpis w CV. 

Kierownctwo wpadło na genialny pomysł. Skoro nie chcą już przychodzić ludzie z tego miasta to ściągniemy z innego. I tak faktycznie było. Kilka kilometrów stąd jest też spore miasto. W urzędach pojawiły się wpisy o naborze do pracy. Zebrano ekipę, którym zasponsorowano dojazdy. Pomysł, który wszedł w życie okazał się hitem. Braki uzupełnione, ręce do pracy są... Jednak w dalszym ciągu na tej hali nic się nie zmieniło. Zamiejscowi szybko poznali się na sytuacji. Zarobki mieli takie same jak miejscowi, dodajmy, że żenujące zarobki przy złym traktowaniu. Saga ta potrwała raptem 2-3 miesiące. Odwołano ekipę z innego miasta bo została tylko garstka dla której nie opłacało się sponsorować autobusu. Problem pozostał.


Imigranci ekonomiczni

Dla niewtajemniczonych w tym roku otworzył się rynek pracy dla tzw imigrantów ekonomicznych z krajów wschodnich na zasadzie kilkumiesięcznego pobytu w Polsce.


Szał, do firmy przyjechała pierwsza ekipa z Ukrainy. Bez znajomości języka za to zzasponsorowanym mieszkaniem i dojazdem. Czyli pensyjka dla Imigranta na czysto. Nasi rodacy w porównaniu muszą samemu opłacać czynsze i rachunki. 
Ukraińcy pracowali dłużej bo po 12 godzin w dodatku już od pierwszego tygodnia robili coś co nie udawało się zrobić naszym - robili dwa razy tyle. Kierownictwo zadowolone, nasi sąsiedzi również.
Specjaliści od przechadzek z rękoma w kieszeni nawet zmienili swoją dewizę życiową, teraz tak powszechne w pracy zdanie brzmiało - Jak Ci coś nie pasuje to wypi****, na Twoje miejsce jest pełno Ukraińców.
Saga trwała może do drugiej wypłaty. Najniższa krajowa, którą oferuje firma okazała się żartem nawet dla ludności Ukrainy. Przyjechali tutaj zarobić, a im ślepo wpajano, że jeśli wykonają więcej niż zakłada target to do pensji wpłynie bonus. Co oczywiście było kłamstwem, bo nawet Polacy nie mają czegoś takiego.
Koledzy z sąsiedniego kraju nie dali wziąć się pod kopyto. Szybko pokazali ich miejsce w szeregu. Co prawda pokazali ile warta jest ich praca i niezadowolenie z wynagrodzenia. Wtedy już robili tylko to czego oczekuje zakład -normę czyli tak aby nikt im nie mógł czegoś zarzucić. Praca ponad target nie miała już nigdy miejsca.


Od tamtej pory kilku zwolniło się przed końcem kontraktu, a reszta została jeszcze kilka miesięcy po czym wróciła do domu. Co ciekawe nawet taka nauczka nic nie dała. Wspomniani muszkieterowie w dalszym ciągu robią co powinni, a ich motto powróciło do pierwotnej formy.



sobota, 22 lipca 2017



Świat smartfonów jest miejscem gdzie udziela się bardzo duża grupa producentów. Myśląc smartfon, mówimy Samsung, HTC, Huawei, Honor, LG, Apple, Sony, Alcatel, Lenovo, MyPhone. Te nazwy rozpoznawane są przez - nie bójmy się podać tej liczby - 90% Polaków. Dlaczego są aż tak bardzo rozpoznawalne?






W przypadku Samsunga, HTC, LG, Alcatela czy Sony temat jest bardzo prosty. Te marki w sumie od zawsze gdzieś tam znajdują się w naszym życiu, dzięki ich poprzedniej działalności przed erą Smart.

Honor zaistniał dzięki Huawei, a z kolei tej marce przysłużyła się twarz Roberta Lewandowskiego, pomimo, że działała już wcześniej.

Apple ze swoim iPhone to wzór statusu życiowego i jego wyższych sfer. Telefony z nadgryzionym jabłkiem czy ogólnie cały ich sprzęt nigdy nie należał do najtańszych. Po rozpowszechnieniu się facebooka na stronach i grupach międzynarodowych aż wrzało od szpanu grupy giganta.

Ostatnia grupa telefonów to Lenovo i MyPhone. Szumnie oferowane w każdej reklamie sieci GSM. Zachwyt w jaki wpadali znawcy z reklamówek wręcz tworzył w głowie obraz, który ustawiał te telefony na zaszczytnym pierwszym miejscu.


Zbadaliśmy już genezę tego co dostajemy w ofercie. Jak widać na Polskim rynku wydawać by się mogło, że istnieje tylko kilka producentów, lecz czy jest coś poza nimi?
W Polsce tak naprawdę tylko fanatycy znają inne marki. Który z naszych rodaków słyszał kiedykolwiek o marce 1+, Appo, Meizu, Gionee, Xiaomi, Asus, Kiano, Nubia, Wiko itd.?


Czy to znaczy, że te marki są gorsze? 

Wcale nie! To, że mało kto je kojarzy nie znaczy, że ich wytwory są gorsze. Firmy te oferują niejednokrotnie o niebo lepsze telefony niż te które znamy, a co ważne w niektórych przypadkach i tańsze. 
Kwestia jest taka, że brakuje reklamy. W mojej pracy nie raz już próbowałem namówić kogoś by wybrał model z tej drugiej grupy, którą opisałem. Jaki był rezultat? Klient podświadomie wybrał to o czym już wcześniej słyszał. 


Moja opinia jest taka. Nie ma co sugerować się tym co wpaja nam telewizja czy internet. To, że nie znamy czegoś dzisiaj nie znaczy, że nie będziemy znać jutro.



piątek, 21 lipca 2017


czwartek, 20 lipca 2017



środa, 19 lipca 2017


Od kilku lat zrobił się szum wokół czasów powojennych, związanych z walkami podziemnej Polski przeciwko zaborcy - Związku Radzieckiego. Czas ten wykształcił osoby, które dzisiaj nazywamy bohaterami, a mianowicie Żołnierzy Wyklętych. Czy słusznie? Wtedy były inne czasy, ludzie mieli inne idee, wśród nich znane już chyba każdemu Bóg, Honor, Ojczyzna. Po zakończeniu wojny AK-owcy otrzymali rozkaz złożenia broni i zaprzestanie walk. Jednak pozostała grupa osób, batalionów, która chciała wyrwać się ze szponów komunizmu. Wiele osób uważa Wyklętych jako bandytów. Patrząc przez pryzmat naszego narodu, ale też ze swojego doświadczenia mogę śmiało stwierdzić, że określenie każdego z Wyklętych jako tego złego jest absolutnie niesłuszne. Owszem był też odłam tych, którzy mordowali swoich i to przez nich część osób ma złą opinię o naszych wojakach.. Niemniej jednak tytuł "bohater" dla Żołnierza Niezłomnego jest jak najbardziej słuszne.


                                źródło: Grafika Patriotyczna


Wyklęci jako autorytet

Wokoło można spotkać wiele osób uważających Wyklętych jako autorytet. Być może nie wszystkich,a jakiegoś konkretnego żołnierza. Sam należę do tej grupy. Bardzo dobrze znam okres powojenny związany z tematem, a osobę którą mogę nazwać moim autorytetem to Rotmistrz (aktualnie pułkownik) Witold Pilecki. Zafascynowała mnie jego historia, a całość w jakimś tam stopniu pokolorował fakt, że oboje urodziliśmy się w tym samym dniu i miesiącu. Ktokolwiek obrał Wyklętych jako autorytet powinien być dumny, gdyż w obecnych czasach nasza młodzież bardziej utożsamia się z zagranicznymi osobami, niekoniecznie związanymi z dziejami, a np internetem.


Ukochana wolność

Mało kto jest świadomy faktu, że teraz żyje w miejscu, za które kiedyś oddawało się życie. Cieszę się bardzo, że temat jest coraz to bardziej rozpowszechniany. Dzisiaj możemy cieszyć się tym, że żyjemy w wolnym kraju. Jak na to reaguje większość? Już mało kto docenia to o co walczono kiedyś. Każdy uważa, że tak powinno być i to nic nadzwyczajnego. Większość jest ślepo zapatrzona w zachód, ojczyznę olewa. 


System edukacji

Należę do pokolenia, gdzie w szkole temat Wyklętych nie był w ogóle dotykany. Swoją wiedzę zacząłem pogłębiać samemu czytając książki, przeglądając internet czy rozmawiając z powstańcami. Ten ostatni przykład jest niestety powoli zamknięty. Szczerzę żałuje, że nie będzie mi dane więcej posłuchać opowieści osoby, która faktycznie przeżyła to wszystko. Po przeczytaniu pierwszej książki to było coś nowego, bynajmniej za czasów podstawówki ślepo wpajano, że Polacy napierali na czołgi ze szablą w dłoni. 

wtorek, 18 lipca 2017

Follow my blog with Bloglovin Już jutro pojawi się nowy dział na blogu MeskiPunkt. Będzie on dotyczył historii, a pierwszy wpis będzie dotyczył żołnierzy wyklętych. Całość będzie kultywowana tematem Polski, Niemiec oraz Rosji w czasach II wojny światowej i okresu powojennego.













Wyklęty online, Wyklęty cda, Wyklęty caly film, Wyklęty za darmo, Wyklęty bez limitu, Wyklęty lektor, Wyklęty napisy, Wyklęty dvdrip, Wyklęty pobierz, Wyklęty z napisami, Wyklęty zobacz, Wyklęty do pobrania, Wyklęty cam, Wyklęty bez ograniczen, Wyklęty dubbing, Wyklęty 2014, Wyklęty 2013, Wyklęty 2012, Wyklęty bez oplat, Wyklęty jakosc hd, Wyklęty chomikuj, Wyklęty zapytaj, Wyklęty calosc, Wyklęty po polsku, Wyklęty zwiastun, Wyklęty trailer, Wyklęty ekino, Wyklęty bestplayer, Wyklęty bez limitow, Wyklęty caly film youtube, Wyklęty chomikuj download, Wyklęty darkwarez download, Wyklęty download, Wyklęty exsite download, Wyklęty lektor pl, Wyklęty megawarez download, Wyklęty napisy pl, Wyklęty p2m download, Wyklęty peb download, Wyklęty torrent download, Wyklęty warez download, Wyklęty sciagnij, Wyklęty czy warto, Wyklęty do sciagniecia, Wyklęty gdzie zobaczyc, Wyklęty hd, Wyklęty loktor, Wyklęty muzyka, Wyklęty najlepsza wersja, Wyklęty napisy pl, Wyklęty opis, Wyklęty pobieram, Wyklęty recenzja, Wyklęty streszczenie, Wyklęty w kinach Caly film online, Wyklęty filiser


Dobra Pany! W tym poście przekażę wam jak w łatwy sposób przygotować dobry sos do kanapek, naleśników ect. Sos tysiąca wysp. Zakładam, że tak samo jak większość drapieżników takie miejsce jak kuchnia dla Ciebie służy jako punkt przelotowy na trasie kanapa-lodówka z odbiorem towaru zwanym potoczne piwem. Przepis będzie tak prosty, że wykona go każdy bez wyjątku.


Składniki:

- majonez
- ketchup 
- ogórek kiszony (opcjonalnie)
- pieprz
- sól
- ocet
- cukier 


Przygotowanie

W miseczce muszą znaleźć się 4 duże łyżki majonezu, 6 dużych łyżek ketchupu, szczypta soli, szczypta-dwie pieprzu. Pół małej łyżeczki octu, tyle samo cukru (cukier można ugnieść w naczyniu w celu zlikwidowania kryształków). Do naszego sosu można pokroić w drobną kostkę niedużego ogórka kiszonego. Gdy wszystko mamy już połączone razem wystarczy tylko dokładnie wymieszać. Całość powinna mieć kolor jasnoróżowy.


Do sosu można dodać również sos chili, skrojoną papryczkę lub dosypać trochę papryki ostrej mielonej.
Przewaga ketchupu nad majonezem eliminuje majonezowy posmak.

Dla wszystkich tych, którzy chcą mieć coś z gry, a przy tym nie wydawać zbyt dużo, a najlepiej wcale - przyszykowałem krótki podręcznik ze skinami dostępnymi praktycznie dla każdego.






AK-47 Elite build


Moim zdaniem najlepszy skin zaraz po Rebelu. Lekko podrapany możemy dostać od 0.90$ i to jest jeden z najdroższych dzisiaj wymienionych skinów. Sam Elite Build prezentuje się elegancko zarówno w miniaturze jak i w grze więc jak najbardziej polecam.




M4A1-S Briefing




Lekko pokolorowana odmiana klasycznej wersji M4A1-S, a zarazem skin z nowej skrzynki. Ta M4-ka ma swój urok dzięki prostocie autora projektu.Obecnie na rynku możemy kupić lekko zużyty skin za ok 0.60-0,80$



AWP Worm God


Kolejny świetnie wykonany skin w dodatku za dość niewygórowaną cenę bo Robaczego Boga możemy kupić już od 0.95$.


M4A4 Jungle Tiger

Ta wersja M4 spodoba się zwłaszcza fanowi serii Rambo. Kamuflaż rodem z dżungli pozwala wczuć się w klimat walk przy wilgotnej strefie równikowej, a sam skin do wyrwania z marketu raptem za 1.05$

AUG Chameleon 

Za tego skina warto dać pieniądze. Jest to absolutny numer jeden pod względem wyglądu ale też ceny. Kameleon dostępny w podrapanej wersji za 1.61$, lecz mamy do czynienia z czerwonym skinem co podkreśla jego niewielką cenę.

Famas Survivor-Z


Fabrycznie nowego famasa na rynku dostaniemy za ok 0.35$. Skin jeden z tańszych ale też mający najlepszą jakość. Prezentuje się świetnie w grze jak i w miniaturze.

Galil Stone Cold


Chyba najlepszy Galil ze wszystkich dostępnych. Lekko używany za +/- 0,80$. W dodatku świetnie wyglądający.


Glock Weasel


Od 0,60$ możemy zakupić bez wątpienia jeden z topowych skinów do Glocka. 

P250 Wingshot


Kolorowo... Motyw bardzo fajny w dodatku za niewielką kasę bo już od 0,42$

P2000 Amber fade


Moja ulubiona P2000. Może miniatura nie zachwyca jednak w grze skin wygląda rewelacyjnie.Na rynku dostępny od 0,62$

poniedziałek, 17 lipca 2017











niedziela, 16 lipca 2017

Internet daję nam tę swobodę, że wszędzie gdziekolwiek się nie znajdziemy w teorii jesteśmy anonimowi. Możemy być kimkolwiek chcemy, doktorem, inżynierem, specjalistą do spraw itp Moje długoletnie spostrzeżenia wskazują tak samo, tylko dlaczego większość z internautów postanowiło być idiotami?



Głupota była znana już przed powstaniem internetu. Robienie sobie krzywdy na bazie eksperymentów czy ciekawości, a bardziej braku świadomości co może się stać była zamknięta w cudzysłowie zamkniętym kręgu.

Jak zadziałał internet na rzeszę wyznawców głupoty?
Otworzyła się jedna ze ścian w/w zamkniętego kręgu powodując, że praktycznie każdy może dołączyć do grupy docelowej świadomie lub nieświadomie.

Świadome
Przykładów jest wiele ale skupimy się na jednym - turbo karuzela.
Pewnie mało kto bez udziału internetu wpadł na pomysł, aby zwykłą karuzele napędzić mechanicznie kołem od motocykla. Jak już wspomniałem ta otwarta ściana kręgu głupoty spowodowała, że fala młodzieży świadomie zaczęła powtarzać tę zabawę. Najgorsze jest to, że końcówki tych filmów zazwyczaj kończyły się tak samo - ktoś wypadał z karuzeli robiąc sobie krzywdę, mimo wszystko to nie odstraszało tych wiernych wyznawców.

Nieświadome
Przykład ostatnio słyszany w mediach - błękitny wieloryb. W tym przypadku akurat udział brały osoby często poniżej 15 roku życia. Gra zawładnęła światem przez co można traktować ją jako broń na nasze pociechy w sieci. O ile dzieci wykonując polecenia były nieświadome, tak już opiekunowie tego wieloryba powinny zostać skazane bo miały świadomość tego do czego zabawa prowadzi - śmierć.
Nie tak dawno złapano "producenta" pseudogry, który tłumaczył się, że chodziło o selekcje naturalną tych, którzy niegodni są życia...







Serwisy społecznościowe czy jak to teraz się ładnie przyjęło "social media" sprawiły, że ludzie zaczęli przekraczać granicę, których przekraczać się nie powinno. Dzięki nim można pochwalić się chociażby zdjęciami z cmentarza, przy trumnie itp Powstały również nowe święta, niektóre wręcz absurdalne. Moim zdaniem te social media psują pogląd o życiu, a i przy okazji relacje człowieka z człowiekiem. Bo zamiast spotykać się jak dawniej pozostajemy na łączach.

sobota, 15 lipca 2017

Ile warte jest poświęcenie sporo lat ciężkiej nauki i ratowanie ludzkiego życia?

Ratownik medyczny - zawody z podobnymi zarobkami
- kasjer/sprzedawca
- operator produkcji
- doradca klienta
- magazynier
- pomocnik murarza






Zawód zawodowi nierówny. Przekonałem się sam na sobie jak i moi znajomi. Sam nie miałem takich ambicji by uczyć się tak długo jak to możliwe. Zdobyłem moim zdaniem absolutne minimum - średnie. Jednak moi znajomi jeszcze parę lat wstecz śmiali się ze mnie, że zakończyłem edukacje, podczas gdy oni poszli uczyć się dalej w swoim kierunku.


Robię to co lubię.

Pewnie każdy chciałby zarabiać pieniądze na tym co lubi robić. Ja należę do tego grona. Od zawsze interesowałem się telefonami. Swoją wiedzę początkowo zdobywałem z ulotek sieci GSM, wdrażając się w temat poprzez internet. Rozbieranie i naprawianie telefonów było u mnie na porządku dziennym, aż do momentu kiedy skończyłem szkołę. Pierwsze wysłane CV, pierwsza rozmowa.. Strzał w dziesiątkę - mam pracę. W tym samym czasie moi znajomi ciężko uczyli się na swoich studiach. Mijają lata, zarówno ja jak i oni zdobywamy doświadczenie w swoich dziedzinach. Rzecz jasna spotykamy się razem na imprezach, wtenczas słucham o zagadnieniach kompletnie mi nie znanych, jednak w ich oczach widzę pasję i to jacy są dumnie z siebie. Piłeczka się odbija jakiś czas później bo to oni goszczą u mnie w pracy po to by zmienić telefon. Teraz to ja staram się pokazać z jak najlepszej strony.

- teraz to jesteś w swoim żywiole, co?
- fakt, przecież robię to co lubię.

Koniec studiów

Przyszedł w końcu czas by zebrać żniwa swojej pracy. Lata nauki spowodowały, że każdy stał się fachowcem w swojej dziedzinie. Poprzeczka postawiona bardzo wysoko, bo do czynienia mam z pasjonatami swojej sztuki, więc to przewaga nad kimś kto robi to z musu. 

Szykuje się do wyjścia. Do pracy mam co prawda jakieś 20 minut piechotą, jednak jest 08:00, a pracę zaczynam o 09:00. Wychodzę z domu i kieruję się do centrum, dzień jak co dzień. Jak zwykle słuchawki na uszach, jednak dźwięk muzyki lekko tłumi jakieś wycie. To karetka - ulicę dalej samochód potrącił dziewczynę. Karetka dojechała na miejsce, ja w dalszym ciągu idę do pracy. Z erki wyskakuje zespół ratowniczy, moją uwagę przykuła postura, którą już wcześniej widziałem. Ciężko rozpoznać kogoś zza pleców jednak podczas gdy postać odwróciła się w moją stronę, nie miałem wątpliwości. To on, jeden z moich znajomych. Machnął mi ręką gdy biegł do karetki. Ja z zaangażowaniem patrzyłem na czynności jakie wykonuje. Widać ta osoba nie jest tam przypadkiem.


Jakiś czas później

Między nami wszystkimi kontakt zerwał się wcześniej, każdy poszedł w swoją stronę. Ja pozostałem przy swojej pracy. W salonie jak nigdy było pusto, więc miałem chwilę by wyjść zapalić papierosa. Wpatrzony w ekran telefonu nie zwracałem uwagi na to co dzieje się dookoła mnie. Koło mnie przechodzili ludzie, przejeżdżały samochody, autobusy. Dzieciaki latały po chodniku. Ja w dalszym ciągu z głową w telefonie.

- do roboty byś się wziął nygusie jeden!

Instynktownie odchylam głowę w stronę rozmówcy. Szok to ta sama osoba, którą widywałem w karetce, szpitalu. Ta sama osoba, która ratowała życie tej potrąconej dziewczyny.

- przerwę mam, chwilowo ludzi nie ma
- to już są, spal spokojnie i pomożesz mi coś dobrać

Weszliśmy do środka. Rozsiadłem się wygodnie na moim stanowisku pracy, Marcin, bo tak ma na imię ta osoba, usiadł na przeciw. Chodziło o zmianę telefonu. On sam nie jest aż nadto wymagającym klientem więc współpraca poszła szybko.

- jak tam w pracy? wole dzisiaj czy co?
- dzisiaj tak, szef dał mi wolne bo roboty nie ma.
- szef? wolne?
- przecież nie jestem już ratownikiem, pracuje na budowie jako pomocnik. Z naszej starej ekipy nikt nie pracuje w swoim zawodzie. Gra nie warta świeczki.




Meritum

Ile warte jest ratowanie życia? Czas poświęcony na naukę tak cholernie ciężkiego zawodu i praca niesprzyjająca zdrowiu psychicznemu została oceniona przez nasz system na mniej niż 2 tyś netto. Moim zdaniem nie ma cenniejszej rzeczy na świecie jak życie. Dlatego też moje wielkie słowa uznania dla ludzi, którzy za wszelką cenę tego życia bronią. Mam nadzieję, że nasze kochane Państwo zreflektuje się i zrobi z tym porządek. Jeżeli wśród czytających znalazł się jakiś ratownik to chciałem szczerze podziękować za poświęcenie. 





piątek, 14 lipca 2017




czwartek, 13 lipca 2017


Dzisiaj nie o gotowaniu, a jak na drapieżnika przystało o polowaniu. Zajmiemy się polowaniem na hot doga, którego osobiście polecam. Za pewnie nie raz Twoją obecnością mogła zaszczycić się stacja paliw czy sklep Cafe oferujący w swojej karcie hot dogi francuskie. No właśnie...  Zapadła decyzja o zakupie przekąski w której jest sos. Zapewne jak większość w takiej sytuacji lecisz po standardzie. A to czosnkowy, łagodny, ostry czy inne.



Jakiś czas temu opatentowałem mieszankę, która jest inna niż wszystkie. Część z was juz zapewne ją zna, ale mój wybór kieruje do tych, którzy jeszcze nie próbowali.

Miks ostrego sosu arabskiego z ketchupem. Niby wszystko ze standardu, a jednak takie połączenie wyróżnia się na punkcie innych mieszanek.  Jeżeli jesteś sympatykiem ostrego jedzenia lub w Twoich żyłach płynie tabasco to gorąco polecam Ci spróbować mojej wersji hot doga.
W platformie Google Play dostępna jest aplikacja Dragon Ball Z Dokkan Battle Z. Jest to gra skierowana do wszystkich fanów słynnego serialu animowanego z 2000 roku. Jeśli chodzi o samą grę, jest ona dość ciężka tak więc jeśli Twój smartfon ma braki pod tym względem to zaopatrz się w dodatkową pamięć.


Jeśli chodzi o samą grę - nie mamy możliwości samemu wykonywania ataków, dzieję się to za sprawą doboru odpowiednich kolorów i taktyki, którą na szybko musimy ułożyć. Gra wymaga od nas logicznego myślenia, a sam gameplay podobny jest do planszowego chińczyka czyli aby przejść planszę trzeba skakać po polach.






Fabuła

Naszym zadaniem jest stworzenie swojej własnej ekipy kart, którą możemy wylosować w paczkach.
Siła karty zależy od kategorii do jakiej została przypisana i tak zaczynając od najsłabszej:
- N - R - SR - SSR - UR - LR

Na początek naszą ekipę polecam składać z kart od kategorii SR i wyżej.




Poza sagami, które można przejść, dostępne są również eventy.



Samą grę oceniam bardzo dobrze, zapewne wciągnie niejednego z was, zwłaszcza fanatyków serii Dragon Ball Z. Na wersję mobilną absolutny numer jeden dostępny na rynku














środa, 12 lipca 2017

Zdobywanie kredytów bez konta premium w WOT może być frustrujące. Niby wychodzisz z potyczki na plus, jednak nie jest to zarobek godny zbiórki na nowy czołg lub ekwipunek. Jeżeli zastanawiasz się jaki czołg będzie najlepszy do farmienia kredytów to pozwól, że podzielę się z Tobą moim doświadczeniem oraz tym jak ja zdobywam kredyty, a konkretnie czym.


Czołg standardowy 

Od tego zaczniemy, mam na uwadze, że nie każdy posiada czołgi za realne pieniądze więc skupimy się na tych ogólnodostępnych.




V tier

1.  O-I Experimental - tego modelu chyba nie muszę przedstawiać. Jest to moja zarabiaczka numer jeden. Co prawda nie jest już taki jak był kiedyś niemniej jednak nadal potrafi coś odbić i co ważne mocno oddać. Sam gram na podstawowej haubicy. Moim zdaniem lepiej wychodzi się jeśli chodzi o zysk netto.

2. BDR G1 B - co prawda niezbyt popularny dzisiaj, ale jego działo robi robotę. Polecam przemęczyć się do topowego działa bo dopiero wtedy zaczyna się gra. Chociaż RNG nie zawsze dopisuje to 1.5k DMG na mecz to absolutne minimum jakie można zrobić BDR-ką. 

3. KV-1S / KV-1 - obydwa czołgi stawiam w jednym szeregu. Wersja S pomimo, że trochę bardziej miękka to nadrabia mobilnością. Obydwa czołgi posiadają super działa. Zarobek netto jest dobry nawet w przypadku gdy wyrzuci nas na wyższy tier. Miejsce w garażu dla KV obowiązkowe.

4. Bishop / Grill - polecam zarówno dla fanów jak i antyfanów artylerii. Obydwie arty potrafią fajnie zarobić nawet w przegranym meczu. Na spory plus w przypadku Grilla wychodzi się zaledwie po 3 celnych trafieniach.

VI tier

1. Cromwell - jak dla mnie czołg obowiązkowy w każdym garażu każdego fana czołgów średnich. Może i nie tak mocny jak kiedyś, jednak dalej można sporo zarobić nawet gdy nie jesteś najlepszym graczem. Wystarczy parę celnych pestek i wychodzimy na spory plus. Ponadto czołg daje sporo przyjemności z gry za sprawą prędkości z jaką Cromwell przemierza mapę.

2. O-I - tier wyżej od Experimentala. Gra japońcem jest w miarę podobna jak KV-2. Celownik należy skupiać do końca. Odradzam strzelania na ślepo, gdyż wtedy nasz zarobek będzie dużo mniejszy, a przecież O-I robi sam z siebie obrażenia.

3. Skoda T 25 - samo dojście do T25 może trochę znużyć, jednak sama Skoda jest warta poświęconego czasu. Tym czołgiem zarabia się świetnie, a to dzięki mobilności i lufce. Co ważne pociski i sama naprawa kosztują tak naprawdę grosze, wiec to sprawia, że dobrze wychodzimy netto za bitwę. 

4. KV-85 - czołg znany, lubiany i często go widać w MM. Zarobek tym czołgiem polecam robić na lufce 100mm, oczywiście uważając jak strzelamy bo pociski są dość drogie. Jedyny minus tego czołgu to fakt, że dość często się zapala także gaśnica obowiązkowa.

wtorek, 11 lipca 2017

Szejk, który zaprezentuje poniżej testowałem niejednokrotnie na sobie jak i swoich znajomych. Samo przyrządzenie go zajmuje dosłownie chwilę, a jest doskonałym źródłem białka potrzebnego do budowy naszych mięśni. Ponadto sam szejk nie jest drogi.


Szejk

Co będzie nam potrzebne:

Składniki:
- pół kostki twarogu chudego
- 1 serek danio
- 1/2 banana
- 1 białko
- mleko 0%

Przyrządy pomocnicze:
blender lub mikser... na upartego można i samym widelcem




Przygotowanie:


Do naczynia wrzucamy nasz twaróg, cały serek, i pół banana. Całość blendujemy/miksujemy... ucieramy widelcem :P Jeśli już wszystko połączy się w całą masę dodajemy białko z jajka i "kieliszek" mleka. Ponawiamy czynność do połączenia się wszystkich składników. Jeżeli shake nabrał płynnej masy nadaje się do picia. Gdyby jednak był zbyt gęsty proponuje dolać jeszcze trochę mleka by stał się bardziej płynny.


Jeżeli nie przepadasz za bananem, równie dobrze można zastosować inny owoc np. truskawki, maliny ect
Istnieje również możliwość dodania arbuza (bez pestek) wtedy nie dolewamy mleka.

Nowy dział skierowany dla drapieżników :)

poniedziałek, 10 lipca 2017


niedziela, 9 lipca 2017


sobota, 8 lipca 2017

Swoją przygodę z Yerba Mate zacząłem ładnych kilka lat temu. W Polsce ostrokrzew paragwajski zyskał sławę m.in dzięki Panu Piotrowi Cejrowskiemu. Sam jestem w pewnym sensie jego uczniem bo samo zainteresowanie zyskałem dzięki chęci spróbowania czegoś czego dotąd było mi nieznane.





Jak zaczynałem?


W moim mieście próżno było szukać osprzętu potrzebnego do picia Mate. Ba! Znaleźć gdziekolwiek susz to było wyzwanie. Pierwsza Yerba Mate jaką spróbowałem pochodziła z Brazylii, a załatwił mi ją kolega.
Pierwsze podejście do tematu, zasypałem kubek suszem po czym zalałem wrzątkiem. Smak był okropny, pomijając fakt, że do ust nabierałem więcej zielska niż naparu.

Pierwszy osprzęt i kombinacje

Wpadłem na pomysł aby wykonać Bombille ze zwykłej słomki. Wynalazek nie zdawał egzaminu bo w dalszym ciągu w ustach było więcej Mate niż naparu. Nieco lepiej picie wychodziło przy uciskaniu słomki przy ustniku, wtenczas nawet dało się pić tylko był spory minus gdyż słomka się zatykała.

Doskonalenie swojego wynalazku 

Doszedłem do wniosku, że skoro słomka się zapycha samoczynnie to sam to zrobię przed przystąpieniem do picia. Faktycznie, dół słomki zatkałem sreberkiem, przy czym igłą robiąc dziurki w sreberku i słomce. To już całkiem dobrze zadziałało, sporadycznie tylko musiałem odetkać własną bombillę.


Pierwsza oryginalna bombilla. 

Pierwszą bombille zakupiłem za ok 40zł w internecie. Od tego momentu mogłem cieszyć się smakiem naparu. Niestety bardzo ciężko czyściło się metalową rurkę, nie wspominając, że strasznie zachodziła ciemnym nalotem. Za matero w dalszym ciągu służyła mi wysoka szklanka.


Jaką bombille wybrać?

Każda będzie spełniać swoje zadanie, ja sam korzystam z bombilli typu "spring" gdyż najbardziej przypadła mi do gustu.


Która Yerba jest najlepsza?

Kwestia sporna, wszystko leży w guście osoby. Mi do gustu przypadły dwie marki, mianowicie: Pajarito Elaborada i Rosamonte. Co często spotykane, po nasypaniu do matero, naszą mate trzeba "odpylać".


Czy Yerba Mate można słodzić?

Większość znawców twierdzi, że absolutnie nie. Ja podczas zaczynania swojej kariery w piciu Mate jak najbardziej słodziłem. Do przełamania smaku można zastosować miód czy suszone owoce. Reasumując, jeśli nie podchodzi Ci "czysta" mate to ją posłodź.

Czy do matero dorzucam coś poza Yerba Mate?

Czasem dla urozmaicenia do mate dodaje różne składniki. Moja ulubiona kompozycja to wersja z jagodami Goji lub ze skórką pomarańczy albo mandarynki. Poza samą skórką wyciskam również trochę soku z tego owoca by nadać lepszą nutę smaku.

Miksy 

Czy warto pić miksy mate zamiast oryginalnej? Osobiście polecam mate taką jak Palona - daje przyjemny cierpki, gorzkawy smak porównywalny do kawy wymieszanej z kakao. Ponadto bardzo fajnym rozwiązaniem jest Yerba Mate Beduin z miętą i eukaliptusem.





piątek, 7 lipca 2017

Post poświęcony będzie jednej z marki samochodów osobowych, konkretnie marce BMW. W Polsce BMW kojarzone jest z "buractwem". Stereotypowy kierowca popularnej beemki to łysy, napakowany bydlak prowadzący ciemne interesy. Drugim stereotypem tej marki jest również mafiozo. Pewnie niejednokrotnie słyszałeś o "czarnej beemce", która podjedzie do Ciebie w ramach zemsty. Ostatnia grupa jeżdżąca tymi samochodami to nasza zwyczajna Polska młodzież - tu z wiadomych względów.






Czym jest dla mnie? 

Dla mnie to najlepszy samochód jaki wyjechał kiedykolwiek z fabryki. Moim zdaniem po dzisiejszych drogach jeżdżą auta, które nigdy nie dorównają charakterem do e30. 
Samo wykonanie niemca jak i sama linia, to historia, którą należy szanować i z której wręcz trzeba być dumnym.




M3

Temat burza. Po drogach jeździ więcej wersji M3 niż sama fabryka wypuściła. Jaki cel ma doklejanie emblematu skoro i tak moc będzie taka sama jak była? Te auto samo w sobie wywołuje spore emocje, dodatkowe "tuningowanie" jest zbyteczne.




Tuning/body kit



Moim zdaniem wizualny tuning jest po prostu zbyteczny. Najlepszy tuning jaki można zastosować to zwykłe polerowanie, woskowanie, tak aby auto świeciło się z czystości. Taka klasyczna wersja e30 wygląda o niebo lepiej niż wersja poprzerabiana na tysiąc sposobów.

Cena

Coś w tym musi być bo zadbaną BMW e30 w Polsce można kupić w takiej cenie jak 10 letnie auta innych marek. Jednak czy warto kupić? Moim zdaniem pieniądze zainwestowane w taki samochód to strzał w dziesiątkę nie tylko dla fanów.

czwartek, 6 lipca 2017



środa, 5 lipca 2017


wtorek, 4 lipca 2017

Firma Apple podzieliła się z nami relacją z powstawania nowego modelu iPhone, tym razem z numerem 8.
Świat oszalał na punkcie telefonów bez ramek, nowy iPhone to również model bez tego detalu. Większa powierzchnia szkła to również większe zagrożenie dla telefonu.

Moim zdaniem to może i wygląda ładnie i ciekawie, ale koncerny zapominają czym ma być telefon.

Z mojej strony oczekuje:

większej baterii: 4800 mAh to minium
RAM: 6GB
Pamięć wbudowana: 64GB






poniedziałek, 3 lipca 2017



niedziela, 2 lipca 2017



sobota, 1 lipca 2017


Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

Wsparcie

Jesteśmy tutaj

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga

Translate

Popularne Posty