Powered By Blogger

środa, 2 sierpnia 2017


wtorek, 1 sierpnia 2017


Kiedyś potrafiłem odwiedzać ten portal kilkanaście razy na dzień. Niezależnie od tego czy coś się wydarzyło czy po prostu tak. Czyste przyzwyczajenie. Oczywiście chyba nie muszę wspominać o pierwszych kontach e-mail na tym portalu. Teraz to już przeszłość.  Dlaczego zrezygnowałem z tak popularnego serwisu informacyjnego?





Wszystko ma swoje granice

Wp.pl było kiedyś pionierem informacji w sieci. Do pewnego czasu... Strona stopniowo zaczęła zaniżać swój poziom tandetnymi informacjami, do momentu kiedy to je*** o glebę i od tego czasu na chwile obecną zaczyna wkopywać się coraz to bardziej w ziemię.
Robienie z czytelnika idioty. Sytuacja na porządku dziennym. Nasi szanowni redaktorzy z pewnością wiedzą dużo więcej, o pewnych sytuacjach siedząc za biurkiem niż my spoglądający na to codziennie. To jest coś niewybaczalnego. Pisanie po to by pisać mija się z celem, a tym bardziej sympatyków nie znajdzie. Na moim przykładzie potwierdza, że również traci odbiorców. 
Wracając do kwestii robienia z kogoś idioty. Na linii reporter-odbiorca idiota jest tylko jeden, reporter. 
To, że ktoś jeszcze czyta te wypociny nie znaczy, że jest głupi, tylko chce dowiedzieć się czegoś w konkretnej dziedzinie.


Dział sportowy

Nie ukrywam, że mój ulubiony. 90% przypadków mojego pojawienia się na witrynie to chęć przeglądnięcia działu sportowego. Tam również można było uświadczyć sytuacji, że ktoś chce zrobić ze mnie głupka. Szukanie sensacji wokół sportowców to temat powszechnie znany i lubiany. W tej kwestii również są granice. Przykład:
gram w klubie z Monachium. Wokół mnie, aż szumi o plotek o ewentualnym transferze do np Madrytu. W klubie z Monachium mam kontrakt ważny jeszcze przez 4 lata. Mało tego mój trener, menadżer i na końcu ja zaprzeczamy przeniesieniu. Wszędzie gdzie tylko mogę obwieszczam, że nie interesuje mnie Hiszpania bo jej wprost nie cierpię i nigdy w życiu tam nie zagram. 
Wtedy pojawia się nasz poinformowany redaktor z nowym postem o moim przeniesieniu do tego kraju, zazwyczaj zatytułowanym " To będzie Hit.." Na końcu oczywiście doda, że miesiąca, roku, stulecia lub tysiąclecia. Już pomijam fakt, że w ten sposób opisze sytuacje kilku innych transferów. Co ważne, w przeciągu miesiąca wypuści kilka takich odgrzewanych fałszywych kotletów. Co musi się stać aby tego zaprzestał?


Inne działy

Czyli z serii "jak być piękną" czy "musisz to mieć". Nie, nie muszę tego mieć. Kto w ogóle powiedział, że ja coś muszę? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to są chwyty reklamowe i mają za zadanie przyciągnąć jak najwięcej czytelników. Z drugiej strony czy poważny portal musi czegoś takiego używać? 



Jak wyglądał ostatni okres z WP?

Po jakimś czasie zorientowałem się, że tego nawet nie ma co czytać. Może się wydać głupie, ale swoją przygodę z każdym artykułem zaczynałem poprzez przeczytanie nagłówka i ekspresowym przewinięciu na komentarze. Dopiero wtedy miałem pewność, że mam do czynienia z rzetelną informacją, którą przekazywał nie reporter, a zwykły człowiek taki jak Ty czy ja.
Najbardziej było mi szkoda poczty, to była jedyna rzecz na którą nie narzekałem. Szkoda było tego czasu poświęconego na maile czy przekierowanie nowego adresu na strony których byłem zarejestrowany. 
Dzisiaj nie żałuję decyzji. Jestem przez to zdrowszy, mniej się denerwuje, a i mam świadomość, że nikt nie próbuje mnie ściągnąć do swojego poziomu.


poniedziałek, 31 lipca 2017


niedziela, 30 lipca 2017


sobota, 29 lipca 2017

Zarówno u tych zdecydowanych jak i niezdecydowanych osób, którzy podjęli decyzje o adoptowaniu psa do domu nasuwa się zasadnicze pytanie. Jaką rasę wybrać? Człowiek odkąd udomowił czworonoga zaczął dociekać jego genetyki, a co za tym idzie chciał stworzyć odpowiednią rasę podobną do cech swojego charakteru lub do konkretnych celów za pomocą krzyżowania.



Bullterier





Krzyżówka cech psa i dziecka

Bullterier to unikatowy pies. Wie o tym każdy, kto posiadał/posiada tę rasę w domu. W Polsce coraz częściej można spotkać naszych gladiatorów na ulicy. Co przyciąga do tego psa? Z pewnością jego nietuzinkowy wygląd. Bullterier wyróżnia się praktycznie na każdym kroku. Jeżeli miałbym wybrać jedną cechę wyglądu, której nie ma żadna inna rasa na świecie to trójkątne oczy.  Charakter to druga sprawa, dzięki której ludzie decydują się by wybrać akurat takiego psa. Jest bardzo nietypowy. W muskularnym ciele naszego terriera w typie bull skrywa się małe dziecko. Jak to możliwe? Jeśli by porównać zachowanie 3-letniego dziecka, a bullteriera to pasują do siebie idealne. Psy te wymagają bardzo dużo uwagi od swojego właściciela. Uwielbiają zabawę, a beztroskie tarmoszenie piłki po podłodze i przynoszenie jej właścicielowi jest na porządku dziennym.


Pies morderca

W Polsce bullteriera przypięto do grupy morderców. Jednak czy faktycznie do nich należą? Wcześniej pisałem, że dziecko, a teraz nagle morderca? Nie do końca. Wszystko leży w kwestii wychowania. Bulle z natury są łagodnymi psami, należy jednak pamiętać, że ideologią tej rasy były walki. Psa okrzyknięto mianem gladiatora, lecz do walki się nie nadawały. W naszej Ojczyźnie częściej można znaleźć nieodpowiedzialne osoby wpajające psu agresję. Mogą należeć do grupy morderców ale to za sprawą właściciela. Co nie zmienia faktów, że do tej samej grupy może należeć również labrador, chow chow czy nawet jamnik. Wszystko to kwestia wychowania.


Wychowanie

Jest to ważna kwestia w życiu psa. Bullterier należy do rasy trudnej, przy której konsekwencja i stanowczość to najważniejsze cechy opisujące właściciela. Albo pies wychowa Ciebie, albo Ty psa. Aby w pełni wykorzystać potencjał rasy nie można wpajać agresji, z resztą tak samo jak przy innych. Sprawi to, że nasz nowy członek rodziny stanie się wiernym towarzyszem i jak to pięknie kiedyś powiedziano, bratem naszych dzieci. 



Gladiator

Te określenie nie znalazło się tutaj przypadkowo. Bulle posiadają sporą masę mięśni . Pierwotnie były używane do zabijania szczurów, co z resztą przychodziło im wręcz wzorcowo. Ta rasa wymaga dużo ruchu. Z pewnością przekonasz się o tym gdy pies już na stałe się zadomowi. 




Bullterier i dzieci




Te połączenie jest wręcz idealne. Pod warunkiem, że przyłożyłeś się do wychowania psa. Znam dużo domów gdzie bullteriery traktowały noworodka jak swojego prawowitego właściciela i tak było aż do końca. Do wózka mógł podejść tylko domownik, o kimś znajomym lub obcym nie było nawet mowy. Pies oprócz tego, że najlepszy przyjaciel to również wybitny obrońca. Ta rasa ma to do siebie, że za właściciela wskoczy w ogień, a do tego woli by to im stała się krzywda niż swojemu najukochańszemu panu.


piątek, 28 lipca 2017



czwartek, 27 lipca 2017



Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

Wsparcie

Jesteśmy tutaj

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga

Translate

Popularne Posty